To bardzo proste, być = mieć.
Mieć to wynik istnienia.
"Ale ja jestem, a nie mam, więc?" - nie, być to być radością i szczęściem, nie opierać się o zewnętrzny świat.
Jesteś swoimi myślami, negatywnymi, bardzo głęboko ukrytymi przekonaniami, słowami innych, opiniami tych, którzy nic nie osiągają - w sensie - nie ma ich.
Patrzysz na ręce innych - wszystko wylatuje z twoich dłoni.
Chcesz tańczyć - ale patrzysz pod nogi innym, więc potykasz się.
No więc gdzie w tym - ty?
Masz radość z istnienia?
Dzisiaj postanowiłem sobie dłużej poleżeć i patrzę przez okno na chmury.
Te niżej leciały w drugą stronę niż warstwa chmur, która była wyżej.
To co czułem, to niesamowita inteligencja nieba, chmur, świata.
One nie myślą a wiedzą, gdzie być, są idealnym położeniu - więc widzimy ich istnienie i piękno.
Czujemy ich sens.
Gdybyśmy je zapytali dokąd lecą? Nie zrozumiałyby - musiałyby myśleć i podważyć sens istnienia w konkretnym miejscu a zarazem bezsens istnienia w innym - ty to robisz non stop.
A ja obserwowałem dalej, widziałem sens, czułem go - tak jak w swoim życiu.